sobota, 2 października 2010

Gazal 2219 - "jestem sługą księżyca..." (Man gholam-e qamaram...)

Jestem sługą księżyca; tylko o nim mów lub milcz.
Chwal jego światłość i słodycz. Prócz tego nie mów nic.

Nie opisuj cierpienia a błogosławieństwa sław tylko.
Jeśli nic o nich nie wiesz, nie szkodzi. Lepiej wtedy zamilknąć.

Zeszłej nocy powitałem szaleństwo. Miłość ujrzała mnie i rzekła:
Ukazałam się, otrzyj łzy i bądź cicho, bym przed tobą nie pierzchła.

O, Miłości - odparłem - czegoś innego się lękam.
Boję się, że ciebie nie ma i na zawsze zamilknę.

Szepnę w ucho ci sekret - rzekła - ty tylko skiń żeś słyszał.
Potwierdź głową, że wiesz już a usta twe niech zawładnie cisza.

Księżyc czysty jak łza serca, co po ścieżkach duszy płynie.
Cóż za radość, drogą pójść tą gdy słowo w ustach milknie.

Spytałem: Serce, czy wiesz czym jest księżyc? Ono kusząc słów użyło:
Nie trzeba ci tego wiedzieć. Lepiej by milczenie w ustach twych utkwiło.

Spytałem: Wygląd człowieka czy anioła ma? Jaka twarz nam się jawi?
Ni jedno ni drugie, inna jest. Lecz lepiej dla ciebie jest - zamilcz.

I rzekłem: Czym więc jest? Ja zmysły stracę, gdy nie dasz mi go poznać.
Ono rzekło: Oszalej więc i zamilcz, by w tym stanie pozostać.

Ty, który w domu iluzji i wyobraźni pozwalasz duszy tkwić,
wstań i opuść to miejsce. Idź i nie mów już nic.

Ja rzekłem: Serce, proszę powiedz mi: Czy Bogu jest to miłe?
Tak. Bóg tego właśnie chce, byś w milczeniu znalazł siłę.




piątek, 1 października 2010

Przyjdź kimkolwiek jesteś.....

Przyjdź. Przyjdź ponownie. 
Kimkolwiek jesteś, przyjdź!
Poganinie, wielbicielu ognia, bałwochwalcze, przyjdź!
Przyjdź, jeśli nawet ze sto razy złamałeś swoją pokutę!
Naszą jest brama nadziei. Takim, jakim jesteś, przyjdź!”